loader
Kino domowe

Psychologia piractwa filmowego i muzycznego w branży A/V

Czy lubisz, gdy mówi się Ci, co możesz, a czego nie możesz zrobić? Czy lubisz, gdy mówi się ci, co masz robić? Myślę, że odpowiedź na oba pytania dla każdej istoty ludzkiej na ziemi brzmi: "Nie!".

To sięga do jednej z najstarszych historii, jakie kiedykolwiek napisano. Wiesz, tej o Adamie i Ewie i jabłoni. Powiedziano im, że mogą mieć wszystko, czego zapragną, z wyjątkiem jabłek z tego drzewa. Więc co się stało? Zjedli jabłko z tego drzewa.

Jest też inna historia, bardziej współczesna, ale z takim samym rezultatem. Matka mówi swojemu dziecku, że może bawić się na podwórku i robić, co chce. Ale pod żadnym pozorem nie wolno mu wkładać fasoli do uszu. Godzinę później matka wykopuje fasolę z uszu swojego dziecka.

OK, przejdźmy do rzeczy. Konsumentom muzyki i filmów mówi się, że nie powinni kopiować treści, ponieważ są one chronione prawem autorskim. Cóż, ilu z nas kiedykolwiek skopiowało muzykę z płyty CD? Prawdopodobnie 100%. Trzeba było ustawy Kongresu USA, aby zapewnić politykę "Fair Use", dzięki której mogliśmy kopiować płyty CD w celu archiwizacji lub odtwarzania muzyki w naszych samochodach. Tak więc przemysł muzyczny zaczął dodawać kilka centów do ceny czystej taśmy, ponieważ zakładał, że każdy będzie kopiował ich muzykę. Cóż, może i przyniosło to trochę gotówki przez jakiś czas, ale nikt już nie używa taśmy.

Potem przyszedł Internet, iPody, MP3 i wymiana plików. Nie ma wątpliwości, że to szaleje, pomimo pozwów sądowych ze strony przemysłu muzycznego, mających na celu po prostu przestraszenie innych, by tego nie robili. Czy to zadziałało? Nawet w najmniejszym stopniu. A zwiększenie przychodów z czystych płyt CD nie zadziała, ponieważ ich nie używamy. Umieszczamy naszą muzykę na naszych dyskach twardych.

Apple, prowadząc drogę jak zawsze, opracował platformę iTunes, gdzie płacisz mniej więcej dolara za pobieranie pojedynczych utworów muzycznych, które chcesz. Apple i przemysł muzyczny zarabiają tu prawdziwe pieniądze.

Dla filmów na taśmie wideo, próbowali dodawać zabezpieczenia przed kopiowaniem, co skutkowało wideo, które skakało po całym ekranie i było nie do oglądania. Potem przyszło DVD i naprawdę się zdenerwowali. Dlaczego? Ponieważ jakość filmu na dysku była o wiele lepsza niż na taśmie, ale także dlatego, że był to nośnik cyfrowy. Oznaczało to, że można było zrobić idealną kopię. Tak więc, wprowadzono system ochrony przed kopiowaniem po systemie. Przemysł filmowy twierdził, że każdy z nich zapobiegnie kopiowaniu ich dóbr. I, każdy schemat został złamany.

Wtedy, o nie, płyty DVD wysokiej rozdzielczości - HD DVD i Blu-ray - wkroczyły na arenę bokserską. Teraz, Hollywood naprawdę spanikowało. Jakość była (jest) bardzo zbliżona do oryginalnego negatywu z kamery i nadal był to plik cyfrowy, z którego można było zrobić doskonałą kopię.

Tak więc, AACS (Advance Access Content System) włożył ogromny wysiłek w opracowanie systemów ochrony przed kopiowaniem, które mogłyby być częścią każdej płyty wysokiej rozdzielczości. Pojawiały się kolejne schematy i jeden po drugim były łamane.

Kopiowanie filmów jest nadal, i od początku było, rutynową czynnością.

Blu-ray ma swoje własne schematy, najnowszy z nich to BD+. Sądzono, że ten protokół ochrony przed kopiowaniem będzie dobry przez jakieś 10 lat. Cóż, został on złamany w momencie, gdy druga płyta BD+ Blu-ray pojawiła się na półkach Blockbuster kilka miesięcy temu.

Wraz z uwolnieniem systemów ochrony przed kopiowaniem, w wielu przypadkach trzeba pobrać najnowsze oprogramowanie dla swojego odtwarzacza, aby nowe płyty mogły być odtwarzane. W międzyczasie ludzie, którzy chcą piracić filmy, kopiują dalej, bez żadnych trudności.

W czym więc tkwi problem? Zasadniczo jest to przemysł A/V, który chce powiedzieć konsumentom, co mogą, a czego nie mogą robić, a konsumenci - nie lubią, gdy im się mówi, co mogą, a czego nie mogą robić - robią to ... być może częściowo tylko dlatego, że chcą włożyć te fasolki do uszu, kiedy mama mówiła, że nie mogą tego robić.

Przemysł filmowy jest uparty. Nie chcą stracić ani grosza na rzecz gangu kopiujących. Oczywiście, mają prawo tak myśleć. Muzyka i filmy są ich własnością. Ale w procesie prób zatrzymania tego grosza, wydają miliony dolarów, które w końcu idą na marne, sprawiają, że 10% ludzi, którzy kopiują filmy, za które nie zapłacili, jest jeszcze bardziej zdeterminowanych do robienia tych kopii, i przeszkadzają 90% konsumentów, którzy po prostu chcą oglądać ich filmy, i którzy nie mają zamiaru nabywać czegoś, co nie należy do nich.

Wniosek z tego taki, że przemysł filmowy nigdy nie wygra tej wojny. Oni zawsze będą przegrywać. Istnieją miliony komputerowych maniaków i niektórzy z nich będą w stanie złamać każdy schemat ochrony przed kopiowaniem, jaki wymyśli Hollywood. Każdy jeden z nich.

Dopóki Hollywood nie pogodzi się z faktem, że przegrało tę wojnę i nadal będzie przegrywać, nie będzie w stanie zająć się biznesem.

Sprawy będą się pogarszać, chyba że się obudzą. Pobieranie z Internetu staje się coraz szybsze. Istnieją adresy URL, gdzie te 10% może pójść i pobrać pełne filmy w wysokiej rozdzielczości, które są zasadniczo dyskami HD DVD i Blu-ray on-line. Ktoś zdobywa płytę, często zanim zostanie ona wydana publicznie, i umieszcza ją na tych stronach.

Firmy takie jak Slysoft sprzedają oprogramowanie (AnyDVD), które pozwala na zgrywanie HD DVD, Blu-ray i NTSC DVD na dysk twardy. Ochrona przed kopiowaniem jest łamana, a płyty zgrywane są bez problemów. Powstały one poza jurysdykcją amerykańskiego i europejskiego prawa autorskiego, więc nikt nie może ich tknąć. AACS ogłosiło programy Slysoft wrogiem publicznym numer 1. Cóż, to nie jest wróg publiczny. To jest ich wróg. Ale, nie musi nim być.

Inne strony internetowe poza zasięgiem praw autorskich bez wątpienia też założą sklep, by pomóc konsumentom dostać to, czego chcą, gdy mówi się im, że nie mogą tego mieć. Może odtwarzacz oprogramowania HD. Może oddzielny system operacyjny dla serwerów medialnych.

Lekarstwem jest zaprzestanie prób uniemożliwienia komukolwiek kopiowania filmów, ponieważ niektórzy ludzie będą nadal to robić bez względu na wszystko. Pieniądze, które zostałyby wykorzystane do stworzenia większej ilości systemów praw autorskich, należy wydać na ściganie głównych grup piratów. Nie warto ścigać pojedynczych osób. Skup się na 90% konsumentów, którzy są gotowi zapłacić za swoje filmy. Te 10% dostanie swoje kopie, czy wydasz miliony próbując ich powstrzymać, czy nie. Więc nie wydawajcie tych milionów.

W ciągu pięciu lat, prawdopodobnie nie będziemy dostawać żadnej muzyki ani filmów na płytach. Będziemy pobierać wszystko na serwery multimedialne, których sprzedaż zaczyna gwałtownie rosnąć. Przemysł musi się więc skupić na dostarczaniu treści - filmów i muzyki - przez Internet, do tych serwerów. Na początku, może to być po prostu nasze pudełka satelitarne lub kablowe z TiVo lub jakimkolwiek innym oprogramowaniem do nagrywania, które jest dostępne.

Netflix już zaczyna to robić. Blockbuster powinien zawrzeć umowę dystrybucyjną z Hollywood, by pozwolić nam ściągać filmy w jakości full HD za 2,99$ - lub za jakąkolwiek inną cenę - do jednorazowego odtworzenia. Kiedy film kończy się odtwarzać, jest automatycznie usuwany z dysku twardego. Za 14,99$ możesz zachować film na swoim serwerze i odtwarzać go kiedy tylko chcesz. Serwer musiałby być skonfigurowany jako RAID, ponieważ żadne kopie zapasowe nie byłyby dozwolone, a i tak zajmowałby zbyt dużo miejsca (około 30 GB dla filmu w wysokiej rozdzielczości).

Ponieważ ściągnięcie filmu o wielkości 30 GB zajmuje sporo czasu, musielibyśmy zdecydować, który film chcemy obejrzeć dzień wcześniej. Wybierasz film, klikasz "Wypożycz" lub "Kup", a on pobiera się podczas snu i jest dostępny do obejrzenia następnego dnia lub wieczora.

Platforma filmów na żądanie prawdopodobnie nie zadziałałaby, ponieważ zajęłoby to wiele serwerów dostarczających film w strumieniu możliwym do obejrzenia, gdy być może milion osób próbowało go zobaczyć w tym samym czasie. Pobieranie do skrzynki satelitarnej lub na serwer w nocy pozwoliłoby na to, aby wchodzić z różną prędkością, aż plik zostanie całkowicie pobrany.

Pomyśl, ile kosztów produkcji można by zaoszczędzić w ten sposób. Żadnych wydatków na produkcję płyt. Jeśli plik ma błąd, może być poprawiony w źródle pobierania, tak jak każdy inny błąd w oprogramowaniu. Materiały promocyjne mogłyby być na stronie dystrybutora do pobrania i wydrukowania na drukarce atramentowej konsumenta.

Jeśli przemysł filmowy może odłożyć na bok swoją paranoję związaną z utratą kilku centów, może zarobić o wiele więcej dolarów. A te 10% może nawet spaść do niższej liczby, ponieważ nie mówi się im, czego nie wolno robić.

Należy pamiętać, że kilka grup muzycznych idzie teraz bezpośrednio do konsumenta, oferując swoje płyty CD do pobrania, omijając dystrybutorów. Jedna z nich oferuje nawet muzykę za darmo, a ty płacisz tylko tyle, ile uważasz, że utwory są warte. Niedrogie cyfrowe kamery wideo o wysokiej rozdzielczości są teraz dostępne, które mają wyjście 24p i które są doskonale przystosowane do robienia komercyjnych filmów przy niewielkich budżetach. Nie mam wątpliwości, że filmy z firm niezależnych, które robią filmy o małym budżecie, będą oferowane do pobrania w wysokiej rozdzielczości, być może o długości 30 GB (2 godziny wideo w wysokiej rozdzielczości z dźwiękiem 5.1 surround) w formacie pay-per-download. Zwiastuny będą dostępne on-line, tak jak każdy inny film. Można je nagrać na płytę lub po prostu oglądać z serwera multimedialnego. Żadnych wymyślnych systemów ochrony przed kopiowaniem, które mogą sprawić, że film nie będzie można odtworzyć na twoim sprzęcie.

Mówiąc o tym, ostatnio wypożyczyłem z Blockbuster film Blu-ray High Def Home of the Brave. Posiada on najnowszy system ochrony przed kopiowaniem Blu-ray, zwany BD+. Włożyłem go do mojego odtwarzacza Blu-ray Sony BDP-S1 i otrzymałem komunikat o błędzie "Cannot Play Disc". Jedynym powodem, dla którego wiedziałem o BD+ było to, że widziałem dyskusje na forach i że te nowe płyty wymagają aktualizacji klucza szyfrowania w odtwarzaczach Blu-ray. Pobrałem więc najnowszy sterownik dla tego odtwarzacza od Sony, ale potrzebowałem też oprogramowania, które wypaliłoby "obraz ISO" na DVD. Pliki aktualizacyjne nie mogły być po prostu skopiowane na DVD i włożone do odtwarzacza. Ponieważ mój program do nagrywania płyt CD/DVD nie posiadał menu wyboru do nagrywania obrazu ISO, musiałem sięgnąć po coś innego, a skończyło się na "Magic ISO".

Po pobraniu aktualizacji Sony i rozpakowaniu plików do innego katalogu, gdzie obraz ISO został utworzony podczas procesu ekstrakcji, otworzyłem Magic ISO i wypaliłem obraz na DVD. Następnie umieściłem ją w odtwarzaczu Sony i oprogramowanie zostało zaktualizowane. Włożyłem Home of the Brave z powrotem do odtwarzacza i zaczął grać, więc wyjąłem płytę i odłożyłem ją na następny wieczór, kiedy zamierzałem obejrzeć film.

Niestety, następnego wieczoru, gdy usiedliśmy z żoną do oglądania filmu, na ekranie pojawił się kolejny błąd. Był to napis: "Nieprawidłowy kod regionu". Tak więc, film nie chciał się teraz odtworzyć. Miał on właściwy kod regionu - dostałem go z Blockbuster i zaczął się odtwarzać poprzedniego wieczoru - a ja zapłaciłem za wypożyczenie.

Skończyło się na tym, że umieściłem go w nowym serwerze multimedialnym, który Sandy Bird i ja zbudowaliśmy kilka tygodni wcześniej. Miał on napęd Blu-ray BD-ROM firmy Pioneer i ściągnąłem oprogramowanie łamiące szyfrowanie, żeby móc obejrzeć ten %#@* film, za który zapłaciłem. Odtwarzał się on doskonale przy użyciu serwera mediów i związanego z nim oprogramowania.

Oto kolejna zabawna anegdota: Widziałem reklamę filmów 3-D będących następną wielką rzeczą i że jeśli ktokolwiek próbowałby je piracić poprzez fotografowanie ich na ekranie w kinie, kopia nie nadawałaby się do sprzedaży. 3-D działa poprzez posiadanie obrazów stereo pokazanych z polaryzacją światła, każdy obraz jest spolaryzowany pod przeciwnymi kątami (potrzeba dwóch projektorów, aby to zrobić). Widzowie noszą spolaryzowane okulary, z każdą soczewką pod przeciwległym kątem, więc lewe oko widzi jeden obraz, a prawe drugie. Tak więc, rzeczywiście, jeśli sfotografowałbyś ekran filmowy kamerą wideo, skończyłbyś z dwoma obrazami nałożonymi na siebie i nie byłbyś w stanie ich rozdzielić. Ale myślę, że piraci już przygotowują się do umieszczenia filtra polaryzacyjnego na obiektywie aparatu i po prostu obrócenia go tak, aby tylko jeden z obrazów był widziany i nagrywany. A jeśli użyją dwóch kamer wideo, z filtrami polaryzacyjnymi pod przeciwnymi kątami, mogą nagrać dwie taśmy, po jednej dla każdego z dwóch obrazów i skończyć z filmem pirackim w pełnym 3-D.

OK Industry, czy dociera do was ta wiadomość? Piracenie jest proste. Przestańcie marnować swoje pieniądze próbując zablokować te 10%. Wydajcie je na tworzenie wspaniałych produktów dla nas, tych 90%.

Teraz, nie planuję kopiować i zatrzymywać żadnych filmów, których nie kupiłem. Ale z pewnością zamierzam zrobić wszystko, aby oglądać filmy, do których mam prawo, po wypożyczeniu płyt lub ich zakupie. Jeśli oznacza to posiadanie zagranicznego oprogramowania, które łamie szyfrowanie, to tak właśnie zrobię, ponieważ mam prawo oglądać filmy, za które zapłaciłem i zamierzam je oglądać.

Ale przypuśćmy, że nie wiedziałem nic o nowym szyfrowaniu Sony BD+ i nie miałem serwera mediów z oprogramowaniem, które obchodziłoby wszystkie te problemy z szyfrowaniem, które uniemożliwiały mi oglądanie filmów, do których miałem prawo. Załóżmy, że byłem tylko rodzinnym facetem z kinem domowym, które zostało zainstalowane dla mnie i usiadłem, aby obejrzeć ten dysk Blu-ray z moją żoną. Przypuśćmy, że nie pracuję zbyt często z komputerami i Internetem. Zobaczyłbym komunikat o błędzie, przekląłbym kilka słów i zaniósł płytę do Blockbuster, aby ją wymienić. Wróciłbym do domu, a wymieniona płyta nadal by nie grała. W Blockbuster, kasjer może nie wiedzieć o nowym schemacie ochrony przed kopiowaniem BD+ również. Wszyscy moglibyśmy po prostu stwierdzić, że odtwarzacz był wadliwy.

Tymczasem wszyscy używający programów deszyfrujących, takich jak AnyDVD, mogliby oglądać ten sam film bez problemu. A ja jestem tutaj, prawowitym, płacącym za film klientem i nie mogę obejrzeć filmu, za który zapłaciłem.

Czy coś jest nie tak z tym obrazem? Czy władze przemysłu filmowego zdają sobie sprawę, że popełniają samobójstwo tymi nieudanymi próbami absolutnej ochrony swoich nośników przed nieuprawnionym dostępem, kosztem płacących klientów?

Nie mogłem znaleźć nic na stronie Sony na temat BD+, ale jest mnóstwo informacji na innych stronach, jeśli wygooglujesz ten termin. Sony powinno po prostu wysłać aktualizacyjną płytę DVD do każdego, kto zakupił odtwarzacz Blu-ray automatycznie, zamiast zakładać, że wszyscy konsumenci po prostu sprawdzą ich stronę internetową, gdy płyty Blu-ray nie będą odtwarzane. Konsument powinien być poinformowany, że aktualizacja zawiera nowe informacje o zabezpieczeniach przed kopiowaniem, które muszą być zainstalowane. Tak, wysyłanie listów kosztowałoby ich dolara lub więcej. Ale to lepsze niż dziesiątki tysięcy potencjalnie wściekłych klientów Sony, którzy w przypływie złości wyrzucą swój odtwarzacz Blu-ray i będą oglądać filmy w wysokiej rozdzielczości w telewizji sieciowej.

Oczywiście, nie otrzymałem też nic od Toshiby na temat aktualizacji oprogramowania HD DVD dla mojego odtwarzacza HD DVD. Ale nie miałem żadnych problemów z płytami HD DVD (jeszcze).

Chcę powiedzieć, że produkty wysokiej rozdzielczości są świetne, a firmy je produkujące, takie jak Sony i Toshiba, to dobre organizacje. Ale oba obozy (Blu-ray i HD DVD) podejmują duże ryzyko związane z tymi wszystkimi problemami dotyczącymi nowych formatów dysków wysokiej rozdzielczości, które nie do końca wzięły szturmem świat elektroniki użytkowej.

Jeśli chcecie, abyśmy kupowali wasze odtwarzacze i wasze filmy, to przestańcie wszystko tak utrudniać.

Proszę!